…Wezwana podzi?kowa?a u?miechem, najpierw jednak pomog?a ubra? si? Ani i Markowi, a dopiero kiedy obydwie jej pociechy spojrza?y na ni? zza przezroczystych szyb wielkich kask?w, sama si?gn??a po wybrany dla niej b??kitny skafander. R?wnocze?nie profesor Saperda sprawdza? stroje Lidki i Jacka. Profesor Zyz, Sponka, Adam, a tak?e Nizio?ek ko?czyli toalet? niemal r?wnocze?nie. Tylko starszy Kapica siedzia? nadal nieporuszony w swoim fo*u. — Hej, ty, — okrzykn?? go wreszcie niezbyt elegancko Zyz. — Na co jeszcze czekasz? Nawi?? kontakt ze zdalnikiem, bo Bogdan zrobi? to ju? pi?? godzin temu, i wk?adaj skafander…
Пока отзывов к этой книге нет.